sobota, 17 stycznia 2015

Czy...?

Czy założyć nowego bloga o tej historii? Tutaj nie umieściłam Kiona i trochę mi nie wyszło z historią... Chyba będzie lepiej oto nowy adres:
http://krollew4-nowepokolenie.blogspot.com/

Wyniki Konkursu

Szczerze mówiąc zawiodłam się. Poprawne odpowiedzi to:
Zad 1.
Jak nazywa się lwica, który przygarnęła Leach?
b) Chiku
Zad 2.
Z kim Leach walczyła o Sefu?
c) Z Akleją.
Zad 3. 
Kogo przypomina Koda?
a) Skazę
Zad 4.
Czy Asha potrafi polować?
b) Nie
Zad 5.
Czy Leach na początku pamiętała swoje rodzeństwo?
a) Tak.
Zad 6.
Kto jest ojcem Mali
c) Kopa
Zad 6.
Strażnikiem Kody jest...?
c) Skaza
Zad 7.
Kto uratował Kodę przed wpadnięciem do rzeki?
b) Bora
Zad 8.
Jakie było prawo w stadzie w wąwozie?
a) Zabijano obcych
Zad 9.
Czy Kopa chciał zabić Kodę?
b) Nie
Zad 10.
Czy Kiara wpadła w melancholię?
c) Tak
Błędów a błędów! Kiedy zobaczyłam nowy komentarz, już myślałam, że ktoś poprawił, a gabi lubi pingwinki jeszcze pogorszyła. Ala mówi się trudno! Oto dyplomy:

Ups...

KION! ZAPOMNIAŁAM O KIONIE! RANY JULEK! KION! JESZCZE RAZ PRZEPRASZAM! No co zrobić?! Hm................................................................................................
Chyba... Nowy blog? Nie! Hm....................................................................... A może... Nie! Pomóżcie! Co mam zrobić?!
JEST! MAM! Napiszę historię od nowa, tylko, że na początku będzie Kion! Stare posty pójdą do innej strony! Czy to dobry pomysł?

Przepraszam!

Przepraszam Przepraszam Przepraszam Przepraszam Przepraszam!
Nie pisałam, bo byłam chora, ale obserwowałam blogi przez mój telefon, ale nie mogłam komentować.
Przepraszam Przepraszam Przepraszam Przepraszam Przepraszam!

niedziela, 11 stycznia 2015

Dzieci Kovu i Kiary w różnych wersjach

Moja wersja to Koda, Asha i Leach:
W innej byli to Chaka, Shani i Nama:
Nama to ta ciemna, Shani jasna.
Byli też Tanabi i Kora:
Byli też Tanabi i Tandi:
 
Pojawili się też Koda i Nama:
Byli też Kopa II i Tima:

sobota, 10 stycznia 2015

Konkurs

Za względu na to, że minęło już kolejne pięć rozdziałów, jest kolejny konkurs. Konkursy będą co pięć rozdziałów. Zakończenie się tego konkursu odbędzie się 17 stycznia.
______________________________________________________

Zad 1.
Jak nazywa się lwica, który przygarnęła Leach?
a) Azima
b) Chiku
c) Inaczej
Zad 2.
Z kim Leach walczyła o Sefu?
a) Z Malą
b) Z nikim
c) Z Akleją.
Zad 3. 
Kogo przypomina Koda?
a) Skazę
b) Mufasę
c) Kovu
Zad 4.
Czy Asha potrafi polować?
a) Tak
b) Nie
c) Nie było powiedziane
Zad 5.
Czy Leach na początku pamiętała swoje rodzeństwo?
a) Tak.
b) Nie
c) Nie wiadomo
Zad 6.
Kto jest ojcem Mali
a) Sefu
b) Kovu
c) Kopa
Zad 6.
Strażnikiem Kody jest...?
a) Mufasa
b) Sarabi
c) Skaza
Zad 7.
Kto uratował Kodę przed wpadnięciem do rzeki?
a) Kiara
b) Bora
c) Sefu
Zad 8.
Jakie było prawo w stadzie w wąwozie?
a) Zabijano obcych
b) Obcych traktowano jak rodzeństwo
c) Każdy radzi sobie sam
Zad 9.
Czy Kopa chciał zabić Kodę?
a) Tak
b) Nie
c) Nie wiadomo
Zad 10.
Czy Kiara wpadła w melancholię?
a) Nie
b) Nie wiadomo
c) Tak

Rozdział X "Zaginiony"

Tę noc rodzina królewska spędziła pod gwiazdami. Kiedy rano się obudzili, że strachem zdali sobie sprawę, że nigdzie nie ma Kody. Przetrząsnęli całą polanę, ale nie znaleźli najmłodszego syna.
Kiara cały dzień rozpaczała, a kiedy Kovu powiedział jej, że lwice znalazły ślady krwi, popadła w melancholię. Łzawymi oczami patrzyła na szczyt Lwiej Skały. Zdawało się jej, że ledwie wczoraj trzymała maleńkie lwiątko w łapach i myła je, wspominała jego pierwsze kroki. Kiedy przypomniało się jej jego pierwsze słowo, który brzmiało "mama", rozpłakała się. jej kochane, ukochane dziecko!
W tym czasie Kovu chodził smętny. Wszędzie gdzie patrzył widział małego Kodę, ale jeszcze bardziej dręczyła go sprawa następcy tronu. Leach była trochę roztrzepana, a Asha... O niej nie ma co mówić. Z tą sprawą poszedł do Simby.
- Zrzekam się następstwa tronu - powiedział Kovu.
- Co? Czemu?
- Od kiedy Koda nie żyje, nie mam żadnego dość odpowiedzialnego dziecka. Niech następcą będzie Kopa, on byłby lepszym królem niż ja.
- Ale Kopa ma własne stado, nie będzie miał czasu...
Wtedy Kovu wybiegł wściekły. Stanął przed Kopą.
- Jedna lwica z twojego stada zabiła mojego syna!
- Co ty wygadujesz? Koda nie żyje?
- Tak! TY GO ZABIŁEŚ!
- CO?! NIGDY! TO PRZEZ CIEBIE ZGINĄŁ!
- JAK ŚMIESZ TY ŚMIECIU!
Na te słowa Kopa rzucił się na Kovu.
Zaczęła się krwawa walka. Kły błyszczały, pazury zaczerwieniły się, na ciałach lwów pojawiały się obficie krwawiące rany. Całe Zajście przerwał Simba.
- Co tu się dzieje?!
- Tato! On myśli, że zabiłem jego syna!
- Kovu, jak możesz tak myśleć?!
- Jeśli nie on, to ktoś z jego stada! Mój syn na pewno nie żyje i chcę wiedzieć kto go zabił!
Lew warknął i odszedł w stronę dżungli. Kiedy szedł natrafił na ślady krwi. Podążył za nimi i zobaczył syna. Zostawił go tam, bo nie chciał by Kiara się załamała, ale lew nie wiedział, że gdy tylko odszedł, Koda otworzył oczy.
Mój obrazek. NIE KOPIOWAĆ, CHYBA ŻE ZA MOJĄ ZGODĄ!

Rozdział IX "Duchy Przodków"

Koda wybiegł za jaskini, a zanim jego siostry. Własnie mieli dać życie pomysłowi, który zakiełkował w głowie Ashy, kiedy podszedł do nich ich ojciec, Kovu.
- Dzisiaj będzie pierwsza lekcja, ale chcę żeby byliście wszyscy. Chodźcie na szczyt Lwiej Skały.
Koda i Asha położyli się, al Leach podziwiała Lwią Ziemię.
-Dzieciarnia! - wrzasnął radośnie Kovu. - Słuchać! Każde z was ma stróża, swojego przodka, który zawsze się kiedyś objawi. Wasz dziadek Simba ma Mohatu, wasza mama ma Ahadiego, ale nie wiem które z was ma kogo. Dowiecie się tego w pewnym czasie. Na razie możecie iść się pobawić.
Lwiątka zaczęły skakać, a ich rodzice z zadowoleniem patrzyli na zabawę. Nagle Asha powiedziała:
- Na pewno moim stróżem jest ktoś baaaardzo ważny!
- Ta! To niby kto!? - warknął nieśmiało Koda.
- Może Zauditu, Uru, Sarabi, albo nawet Mufasa!
- Nie wymyślaj! Mufasa będzie moim stróżem! W końcu jestem przyszłym królem!
- To nie takie pewne! Przecież teraz następcą może być wujek Kopa! - krzyknęła Leach.
Tak zaczęła się kłótnia pomiędzy lwiątkami, w której Koda z powodu swojej nieśmiałości rzadko się odzywał, ale kiedy Asha wrzasnęła, że on będzie taki jak Skaza, nie wytrzymał i rzucił się na nią z pazurami i zadał jej rany, co prawda małe, ale ciągle rany. Kiedy się opamiętał, z przerażeniem uciekł z Lwiej Skały. Biegł na oślep, byleby uciec daleko od domu. Po drodze wpadł na Sefu.
- To ty jesteś Koda? Ja mam na imię Sefu, przyjaźnię się z twoją siostrą Leach. gdzie ona może być? 
- Nie wiem! Uciekam, nie przeszkadzaj mi! 
- Czekaj!
Koda nie słuchał biegł dalej. Nagle zatrzymał się, bo coś pociągnęło go za ogon. Obejrzał się i zobaczył białą lwiczkę.
- Kim jesteś?
- Jestem Bora, a ty księciem Kodą.
- Tak, ale po co mnie zatrzymałaś?
- Gdybyś biegł dalej, spadłbyś do rzeki.
Koda zaczerwienił się. Nawet nie wiedział, że tam jest rzeka!
- Lepiej wracaj do swojej rodziny, na pewno się martwią.
Lewek posłuchał Bory i skierował się ku Lwiej Skale. 
Tym czasem Asha, którą ciągle wszystko bolało, mimo, że Rafiki zanikł rany, usiadała na ziemi. Czemu zawsze musi się przechwalać i dokuczać bratu? Kiedy rozmyślała, pojawiła się nieznana jej lwica.
- Kim jesteś?
- Jestem twoim stróżem. Nazywam się Uru.
- Czemu się pojawiasz?
- Wybieram dobry moment i pojawiam się. Nie martw się, Koda wcale nie chciał cię zaatakować, ale dałaś mu do tego pretekst. 
- Rozumiem...Zaraz! Miałam rację! Ty jesteś moją opiekunką! 
Nagle przybiegł Koda. Strasznie zdumiał się na widok stróża swojej siostry, ale nic nie powiedział. Kiedy Asha odeszła, przeprosił ją, a ona go.
Kiedy nastała noc, Kovu i Kiara zabrali swoje dzieci na polankę.
Koda i Leach bawili się, a Asha zanęła wtulona w swojego tatę. Kiedy Leach przewróciła się, coś ją złapało. Była to Sarabi.
- Którego z nas jesteś stróżem? - zapytał lewek.
- Twojej siostry, Leach.
Koda zasmucił się liczył na to, że pozna swojego strażnika. Podszedł smutny do jeziorka, ale taflę wody natychmiast przebił łapą. Nie widział tam siebie, tylko Skazę...

Koniec Konkursu

Dzisiaj konkurs się zakończył. Na pewno korci was by dowiedzieć się kto wygrał. Pierwsze miejsce zajmuje... MARTA!
Drugie miejsce zajęła GABI LUBI PINGWINKI!

wtorek, 6 stycznia 2015

Rozdział VIII "Stada łączą się"

Mala tuż po obudzeniu pobiegła prosto do groty samca alfa, ponieważ wiedział, że tam śpi Leach. Trochę bała się przed wejściem do jaskini, ale odważyła się.
- Czy Leach już wstała? - zapytała drżącym głosem Mala.
- Nie, jeszcze nie, ale mogę ją obudzić - odpowiedział Kopa i lekko szturchnął nosem śpiącą siostrzenicę. Leach przekręciła się i spojrzała na Malę. Kiedy już lwiczki mały wyjść, zatrzymał je Kopa.
- Leach, chcę wiedzieć jak się znalazłaś w wąwozie.
Lwiczka strasznie wytarzała się, by coś sobie przypomnieć.
- Byłam z jakimiś lwiątkami, ale ich nie pamiętam. Jeden wisiał na korzeniu, a druga ciągnęła go w górę. Ja byłam w wodzie...
- A powiedz mi kogo pamiętasz z Lwiej Ziemi?
- Mamę, dziadka i babcię.
- A tatę?
- Nie...
Kopa westchnął. Tak liczył, że dowie się kto jest partnerem jego siostry.
- Nie pamiętasz tych lwiątek? 
- Nie... ZARAZ! To... To Koda i Asha! Moje rodzeństwo! A mój tata to Kovu! Wszystko pamiętam!
- Wujku, a kto będzie po tobie rządził? - zaciekawiła się Leach.
- Sefu - odpowiedział.
- Czyli to twój...
- Nie, ja nie mam partnerki...
- I nie masz dzieci?
Kopa milczał. 
- Mam córkę...
Mala i Leach spojrzały na siebie i równocześnie zapytały:
- Jak się nazywa?
- To ty, Mala.
Lwiczki znieruchomiały. Są kuzynkami! Tak się ucieszyły, że zaczęły skakać, tylko, że Leach wywaliła się. Kopa powiedział, że może jej pomóc. Szli w milczeniu, kiedy dotarli do małego źródełka. Lew kazał wejść swojej siostrzenicy do wody.
- Kiedy nauczysz się pływać, będziesz lepiej chodzić!
Lwiczka przebierała łapkami wodę, ale szybko się nauczyła poruszać. Powoli wypływała coraz głębiej i dalej. Nie bała się. Jej lewa tylna łapa funkcjonowała normalnie. Kiedy wyszła, było tak samo. Z radością otarła się o łapy Kopy. Takie treningi odbywały się codziennie.
Tym czasem na Lwiej Ziemi Kiara uczyła swoją córkę polowania. Asha bardzo wyrosła i osiągnęła tak jakby wiek nastoletni, kiedy Leach była trochę mniejsza, a Koda jeszcze był dzieckiem.
- Musisz skradać się bezdźwięcznie i powoli. Miej pazury w gotowości i bądź czujna na każdy dźwięk. Kiedy zobaczysz zwierzynę, skradaj się, a kiedy będziesz dość blisko atakuj.
Łapy Ashy z przejęcia się trzęsły, gdy zobaczyła antylopę. Podeszła cicho, ale stanęła w dołek i upadała, a zwierzę uciekło.

- Mamo! Ja nie umiem! - warknęła Asha i kopnęła kamień.
- Jutro ci się uda, ale na razie poczekaj tu na mnie, upoluję ją.
I tak się stało, kiedy Kiara tylko rzuciła się do biegu, prawie od razu przewróciła antylopę i zaciągnęła do swojej córki.
- Pomożesz mi ją ciągnąć, Asha?
Nastoletnia lwica przytaknęła i wróciły razem do domu.
- Mamo, mogę poćwiczyć polowanie?
- Naturalnie kochanie!
Lwiczka uśmiechnęła się i pognała na sawannę. Przyczaiła się w trawie i skradała się do swojego łupu, Kody.
Kiedy wyskoczyła z rykiem, Koda nie zdążył się obrócić. Od razu zaczął uciekać krzycząc, aż Asha skoczyła na niego.
- Ha ha ha! - zaśmiała się i zrobiła głupią minę.
- To wcale nie było śmieszne Asha!
- Było i to jak! Tak krzyczałeś że...
- Asha....
- CICHO! Tak uciekałeś jakbym była obcym...
- LEW! ASHA ZA TOBĄ LEW!
Kiedy lwiczka się odwróciła, źrenice rozszerzyły się jej ze strachu, a paraliż wstąpił w całe ciało, tak samo u Kody. Ich przerażenie minęło, kiedy za lwa wyszła uśmiechnięta Leach.
- Cześć! Asha! Koda! - krzyknęła i uściskała rodzeństwo. - To nasz wujek Kopa. Zaopiekował się mną i prawie wyleczył mi łapę.
Lew ruszył na Lwią Skałę, razem ze swoim całym stadem. 
- Co on tu robi? - zapytała Aha.
- Chcę połączyć swoje stado z naszym.
Kopa's Return by RogueLottie
Tym czasem na Lwiej Skale, Simba osłupiał kiedy zobaczył swojego syna i to żywego.
- Ale ciebie zabiła Zira, a ja wyniosłem cię do wąwozu.
- Nie całkiem. Zira mnie ogłuszyła, a w wąwozie było stado, które mnie przyjęło i stałem się tam samcem alfa. Kiedy dowiedziałem się o Leach, postanowiłem wrócić, ale żal mi było mojego stada i czy zgadzasz się, by mogły się połączyć?
- Zgadzam się.
Kiedy Leach, Asha i Koda przyszli na Lwią Skałę, świętowano całą noc, bo odnalazł się książę Kopa i wnuczka króla Leach.
Następnego dnia Kiara i Nala postanowiły umyć trójkę brzdąców, Kiara wzięła Ashę i Leach, a Nala Kodę, który jak zawsze się wyrywał.
---------------------------------------------------------
Chciałabym napisać, że Asha ma 13 lat, Leach 11, a Koda 9.

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Rozdział VII "Rozważania Rafikiego"

Była piękna, gwieździsta noc. Rafiki siedział w swoim baobabie i rozmyślał na głos.
- Księżniczki Leach nie widać bardzo długo... Powoli tracę nadzieję, że ona jeszcze żyje. Była pełna energii, miała dobre serce...
Spojrzał na rysunek na którym była Leach i zamazał go.
Potem spojrzał na rysunek przedstawiający Kodę.
- Za to mały książę ma charakter zmienny, jeśli wpadnie w złe towarzystwo... 
Wtedy spojrzał na rysunek na którym był Skaza.
- Stanie się taki jak Skaza... A Asha... Och Mufaso, nie wiem jak potoczą się losy Lwiej Ziemi... Od kiedy Simba jest na tronie źle się dzieje, najpierw śmierć małego księcia, potem ta wojna, teraz nie żyje Leach... Chciałbym jakiś znak, że Kopa i mała księżniczka jeszcze żyją...
Wtedy zawiał wiatr, który zaniósł do Rafikiego kawałki futra. Rafiki powąchał je i się ucieszył. Do rysunku z małym lewkiem domalował grzywę i poprawił rysunek z Leach.
Kiedy nastał następny dzień, pawian wybrał się na sawannę. Stanął w cieniu drzewa, oparł się o swój kij i przyglądał się zabawie lwiątek. Ale za każdym razem, kiedy spojrzał na Kodę, widział Takę. Książę był miły, ale jego charakter był łatwy do kształtowania.
- Rafiki, czemu się smucisz? - zapytał Koda.
- Nie smucę się, ale obawiam i cieszę równocześnie.
- Z czego się cieszysz?
- Wiem, że twoja siostra żyje.
- Naprawdę!? A czego się obawiasz?
Pawian zamilkł. Patrzył łzawymi oczami na Kodę, ale ciągle widział Takę. W milczeniu odszedł na swój baobab.

sobota, 3 stycznia 2015

Rozdział VI "Wąwóz"

Stado mieszkające w wąwozie było bezlitosne, kiedy pojawiał się ktoś obcy, zabijali go., tyczyło to się również lwiątek.
Na straży stały dwie lwice, jedna starsza, druga młodsza. Młodsza posiadała małą kępkę włosów na głowie. Wyglądała na znudzoną i zmęczoną.
- Chiku (czytaj: Cziku), czy coś się stało?
Lwica westchnęła i odpowiedziała.
- Stoimy tu tak długo nie wiadomo po co. Nikt się nie pojawił od kilku dni.
- Tak, ale musimy tu zostać i pilnować terenu, pamiętasz, co się stało, kiedy pojawiła się tu ta szalona lwica? Mogła wymordować lwiątka! Nawet jedno się jej udało...
Wtedy zapadła na długo cisza. Nagle Chiku poderwała głowę.
- Co się dzieje?! - zapytała druga lwica.
- Co to jest? Widzisz to?
- To tylko kamień pod błotem.
- Ale wcześniej go tu nie było, sprawdzę to.
Starsza lwica pokręciła oczami, kiedy Chiku podbiegła do kupki błota i zaczęła kopać. Okazało się, że leży tam lwiątko.
- MAMO! To dziecko! I ono jeszcze żyje!
Starsza lwica zwróciła głowę ku córce, która trzymała lwiątko w pysku. 
- Świetnie, teraz możesz je zabić.
- Zabić?! Ale to...
- Chiku,znasz zasady, każdy obcy, nawet lwiątko, ma zostać zabity.
- Nie! Zaniosę je do samca alfa i on zdecyduje!
- Chiku, skarbie, on i tak je zabije, dobrze o tym wiesz.
Lwica nie słuchała, szła ku grocie pomiędzy ścianami wąwozu.
- Chiku! Zaczekaj! 
Lwica odwróciła się i zobaczyła swoją matkę, która biegła do niej.
- Daj mi ją obwąchać, dowiemy się skąd jest.
Chiku podała matce lwiątko. Lwica nachyliła się i natychmiast rozprostowała się.
- To lwiozeimiec w dodatku z rodziny królewskiej.
- Królewskiej?
- Tak, ale teraz się pospiesz, za chwilę południe, a wtedy samiec alfa śpi aż do nocy, kiedy idzie na patrol.
Chiku zaczęła szybko iść. Kiedy stanęła przed wejściem do pieczary, straciła odwagę.
- Panie...
- Kto teraz przychodzi?! - rozległ się straszny, odbijający się echem głos.
- To ja Chiku...
- Aha, ale nie powinnaś być na straży ze swoją matką Azimą?
- Tak, ale znalazłam to lwiątko...
- Lwiątko?
- Tak, żywe, ale ma rany i...
Nie dokończyła, bo ze strachu załamał się jej głos. Samiec wyszedł z groty, miał zielone oczy, jasne miodowe futro i miłą twarz. Gdyby teraz Simba albo Kovu stanęli przed nim, wydałby się strasznie mały, ale dla lwic był wielki.

- Gdzie było? - zapytał, a głos miał miły, cichy i pogodny.
- Nad brzegiem rzeki, całe w błocie.
Lew z troską popatrzył na lwiątko. Zbliżył swój pysk do ciała lwiątka i powąchał. Jego źrenice poszerzyły się. 
- To lwioziemiec z rodziny królewskiej.
Lew ponownie zbliżył swój pysk do brzucha lwiątka, pokazał kły. Chiku wiedziała, że za chwilę, tam gdzie jest lwiatko, pojawi się poszarpane ciało. Odwróciła głowę, by tego nie widzieć, ale usłyszała tylko pokasływanie. Kiedy się odwróciła, zobaczyła samca myjącego lwiątko.
- Zawołam cię, a na razie idź do stada, wiem, że masz tam małą córkę. Kiedy to lwiątko dorośnie i stanie się lwicą, będzie u nas polować. Teraz, jak mówiłem idź do swojego dziecka.
- Nie, mogę tu poczekać.
Kiedy lew skończył myć lwiątko, oddał je Chiku, która skierowała się ku stadu. Samiec ciągle ją obserwował. 
Kiedy doszła na polankę, gdzie rosły małe roślinki, podbiegała do niej mała lwiczka.
- Mamusia! Mamusia!
Lwiątko otarło się o łapy Chiku. Lwica położyła lwiątko przed swoją córką. 
- Kto to jest? - zapytała.
- To... twoja nowa przyjaciółka, nauczysz ją życia w stadzie, dobrze? Traktuj ją jak siostrę, zgadzasz się Mala?
- Tak!
Kiedy Chiku odeszła, Mala pochyliła się na nową koleżanką.
- Tak spokojnie leży, ale dość długo, może ona już...
Wtedy lwiczka odtworzyła oczy. Mala stała nad nią kilka sekund, a następnie ze strachem odskoczyły.
- Kim jesteś? - zapytała.
- Jestem Leach, a ty?
- Mam na imię Mala! Jesteś moją nową siostrą!
Leach spojrzała na nią dziwnie.
- Jak to siostrą? 
- Moja mama przyszła i powiedziała, że będziesz tak jakby moją siostrą. Ale wiem więcej, bo kiedy zobaczyłam, jak moja mama idzie do samca alfa, poszła po cichu za nią, kiedy samiec mył cię z błota...
- Mył mnie?!
- Tak! I kiedy cię mył, uciekłam. Będziesz mieszkać w naszym stadzie i polować kiedy dorośniesz.
- Dobrze, ale opowiedz mi o tym samcu alfa!
- Wszyscy mówią, że jest straszny, ale mi wydał się miły, z moją mamą rozmawiał spokojnie, pożartował, wcale cie nie zabił...
- Zabił?
- Tak, w naszym stadzie obcych się zabija. I on miał taki miły głos i był przystojny i był podobny do ciebie i był...
- Podobny do mnie?
- Tak, miał podobny kolor futra i pędzelka na ogonie.
- A jak się nazywa?
- Ma na imię Kopa.
Leach nie wiedziała jeszcze, że w ogóle ma wujka, więc nijak nie zareagowała. 
- Dobra, pokarzę ci miejsce gdzie polują. Teraz są tam treningi dla starszych lwiątek. Jutro my mamy trening.
Kiedy lwiczki szły po małej sawannie trochę dalej od siedziby stada, coś skoczyło na Leach.
- Ojej! Nie chciałem, ale wtapiasz się w trawę. Nic ci nie jest? Jestem Sefu, a ty?
- Ja jestem Leach i nic mi nie jest.
- Wiesz, jesteś nawet ładna... - mówiąc to lewek zaczerwienił się, tak samo jak Leach.
Nagle coś znowu położyło lwiczkę na ziemię, ale tym razem specjalnie.
- ZOSTAW SEFU! ON JEST MÓJ!
Była to jasna lwica, o niebieskich oczach i czarnym nosie. Była bardzo ładna.
- Ej! Akleja, nie warcz na nią, to tylko mała lwiczka w dodatku ma kaleką nogę!
Nastoletnia lwica kopnęła Sefu, a on odleciał kawałek i zemdlał, następnie rzuciła się na Leach. Lwiczka pamiętała lekcję walki. Szukała słabych stron przeciwnika, ale Akleja znalazła je pierwsza. Chwyciła zębami i pazurami tylną lewą nogę Leach. Na pomoc ruszyła im lwica, która była nauczycielką. Akleja dostała lanie i nie mogła wychodzić z groty, ponieważ ta lwica była też jej mamą. Następnie zajęła się Sefu, który miał obficie krwawiącą ranę na ramieniu.
W tym czasie Mala i Leach chodziły po sawannie. 
- Co ci się stało w tą nogę?
- Taka się urodziłam, z paraliżem.
Wtedy z krzaków wyleciał młody, ciemny lewek.
- Adolfo! Co ty tym razem wymyśliłeś? - krzyknęła Mala.
- Nic, jak zwykle szukam czegoś do jedzenia i mów mi Adi!
- Czemu szukasz jedzenia? - zaciekawiła się Leach.
- Bo jestem sierotą i muszę coś jeść. Widziałem jak struś opuszcza swoje gniazdo, gdzie jest wielkie jajo, które starczy mi na cały miesiąc. Właśnie po nie idę.
Lwiczki poszły za Adim.Kiedy lewek zbliżał się do jajka, poślizgnął się i rozwalił je na kilka części, a cały oblepiony był żółtkiem i białkiem. Wtedy struś, który własnie wracał, zaczął go gonić. Na pomoc przybył mu Kopa, samiec alfa. Potem pouczył go, że to niebezpieczne i takie tam, ale potem powiedział, że da mu całe skrzydło strusia i to mu starczy na jakiś czas. 
Wieczorem, podczas kolacji, na której był struś i zebra, Leach bardzo się bała. Kopa zauważył to i powiedział, że jeśli się boi, może spać z nim. Lwiczka zgodziła się. 
- Twoja mama to Kiara, tak? 
- Tak... Skąd pan zna imię mojej mamy?
- Bo jestem jej bratem.

Czy pisać rozdziały podczas trwania konkursu?

Pisać kolejne rozdziały, czy lepiej zaczekać do zakończenia? Głosujcie w ankiecie.

piątek, 2 stycznia 2015

LIEBSTER AWARD

Pytania od Marty z LIEBSTER AWARD
Przypominam, że na moim blogu trwa konkurs! Zakończy się 10 stycznia, więc radzę się spieszyć! 
_______________________________________
1. Wolisz przyrodę czy matematykę?
2. Masz rodzeństwo?
3. Czy lubisz film pt. "Gdzie jest Nemo?"?
4. Czy uważasz że dobrze jest mieć dużo blogów, czy uważasz że lepiej mieć tylko  jeden?
5. Czy chętnie bierzesz udział w LIEBSTER AWARD?
6. Jaki język obcy uważasz za najbardziej przydatny?
7. Najbardziej lubisz którą część króla lwa? ( pierwszą? drugą? trzecią? )
8. Czy cię ktoś inny nominował?
9. Znasz jakieś fajne, aktywne blogi?
10.Twoja ulubiona książka.............?
11. O której wstajesz?



1. Przyrodę, każdy by to wybrał znając moją matematyczkę.
2. Nie, jestem jedynaczką.
3. Tak i taka ciekawostka: Moja data urodzin: 21 listopada 2003 rok, data premiery "Gdzie jest Nemo?" 21 listopada 2003 rok, więc Nemo to tak jakby mój bliźniak. XD
4. Nie lubię osób które prowadzą więcej niż dwa blogi. Mam dwa blogi i żaden nie jest zapomniany, bo wiem, że niektórzy mają z pięć, a na żadnym nie piszą.
5. Nie zbyt, ale może być.
6. Angielski.
7. Zdecydowanie pierwszą. Lubię też drugą, ale trzecia dla mnie nie istnieje, jest koszmarna.
8. Nie.
9. Tak, 
10. Seria o Mikołajku i lubię też Harry'ego Pottera. 
11. Zależnie, jak jest wolne od 7.00 do 8.00, a jak do szkoły od 6.00 do 6.30.

czwartek, 1 stycznia 2015

Powrót starego bloga

Na moim poprzednim blogu, pojawił się pierwszy post od zawieszenia i ogólnie pierwszy post. Poprzednie zostały usunięte, ponieważ moja wersja troszkę się pozmieniała. Oto link do tego bloga.
krolllewek.blogspot.com

Jak odmieniać Leach?

Tak zauważyłam, że w pisowni Leach się nie odmienia, ale w wymowie tak, wiąc napiszę jak to się wymawia.
M. kto? co? Leach (Lia)
D. kogo? czego? nie ma Leach (Lii)
C. komu? czemu? przyglądam się Leach (Lii)
B. kogo? co? widzę Leach (Lię)
N. z kim? z czym? mam zdjęcie z Leach (Lią)
Ms. o kim? o czym? myślę o Leach (Lii)
W. O! wołam cię, Leach! (Lio!)