- Ty wstrętny flaku! - krzyknęła i już miała zranić swoją kaleką łapę, kiedy do jaskini weszła Kiara.
Leach odwróciła głowę.
- Czemu zamiast nogi muszę mieć takiego flaka? - zapytała.
- Nie wiem, Leach, nie wiem... Ale bądź taka dobra i wyjdź na świeże powietrze.
Lwiczka nie wyglądał na zadowoloną, ale wyszła. Wiedziała, że jej rodzeństwo ściga się nad wodopój, więc postanowiła tam iść. kilka razy się przewróciła z powodu nogi.
Zmęczona położyła się na kamieniu.
Nagle usłyszała głos swojej siostry, która kłóciła się z Kodą. Byli za nią. Leach miała szansę, by dotrzeć tam przed nimi. Wstała i pobiegła, ale wpadała do wody. Otrzepała się i czekała na swoje rodzeństwo. Bardzo się zdziwili, kiedy zobaczyli Leach pijącą wodę, a ona uśmiechnęła się, jakby nic się nie stało.
- Ha! Nie muszę być zawsze w tyle! - powiedziała.
Koda pogratulował jej, a Asha się obraziła i kopnęła z całej siły kamień.
Fajne opowiadanie, Asha jak zwykle się denerwuje gdy coś jej nie wychodzi.
OdpowiedzUsuń:)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńWspółczuję Leah. Czuje się inna z powodu swojej łapy, ale cechy, które nas wyróżniają, sprawiają, że jesteśmy wyjątkowi. Ja lubię Leah właśnie dlatego, że jest inna i że jest sobą. I że ma taki brzoskwiniowy kolor futra, to wygląda taaaaak słodko!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń